Kupalle

Białowieża – Kupalle 2013 cz. 2

 

Kupalle trwa w najlepsze, pojawiają się kolejne zespoły ludowe. Na szczęście nie pojawia się tu nic disco-polowego, choć trzeba przyznać że poziom jest zróżnicowany. Jednak co roku zmienia się niewiele i pojawiają się z reguły ci sami wykonawcy.

Tymczasem poza sceną rozłożyło się kilku sprzedawców i trochę małej gastronomii.

Nie może zabraknąć golonki, kiełbaski i żeberek

…i lodów włoskich

…i popcornu.

Kolorowe świecidełka na straganach

…kuszą najmłodszych

…i nie tylko ich.

„I myk myk disco-polo” :]

Zespoły koncertują w najlepsze, a nad Narewką zbierają się już ludzie. Część młodzieńców sprawdza temperaturę wody na własnym ciele, a sądząc po okrzykach nie jest ona zbyt wysoka. Można usłyszeć tego rodzaju dialogi:

[Jeden z kąpiących się zdejmuje majtki]

Kolega1: – Ty on najebany?

Kolega2- No… Samogonem!

1-Polskim czy ruskim?

2-Po polskim się majtek nie zdejmuje!

Grupa skanduje: – JEBAĆ CWKS! JEBAĆ CWKS! JEBAĆ CWKS!

Jeden z grupy – JEBAĆ CWKS! JEeeee ej chłopaki, co to jest ten CWKS??

Impreza jednak się opóźnia i pokaz ogni sztucznych rozpoczyna się pół godziny po czasie.

Na szczęście chwilę później pojawiają się przedstawicielki zespołów ludowych z wiankami i tradycji może stać się zadość. Wianki jednak za daleko nie popłyną, bo chłopcy czekają pod pomostem i wyłapują rzucane prosto do wody stroiki. Na koniec jeszcze jeden koncert (tym razem już disco-polo) i Kupalle 2013 można uznać za zakończone.

Białowieża – Kupalle

Kupalle 2013

 

Co to jest Kupalle? To białoruska nazwa nocy Kupały albo nocy świętojańskiej. Zwyczaj chyba już w Polsce, rzadko kiedy obchodzony (no może poza neopogańskimi śmiesznostkami), obecny jednak na Podlasiu. W 2013 roku oficjalne Kupalle odbyło się w Białowieży w pierwszą niedzielę lipca. Skąd taki termin zapytacie, przecież noc Kupały obchodzono z 21 na 22 czerwca, a jej chrześcijański odpowiednik dwa dni później? W tym przypadku decydują względy ekonomiczne. Taka impreza to okazja do zarobku dla drobnych przedsiębiorców – dlatego też gminy ustalają terminy imprez tak, aby na siebie nie nachodziły. Biznes jest biznes drodzy Państwo!

Ad rem! W Białowieży cała impreza zaczyna się od zbiórki przedstawicieli zespołów folklorystycznych pod  urzędem gminy.


Stamtąd pod przewodnictwem „rusałek” i strażaków cała grupa udaje się nad stawy, śpiewając „Kupalinkę”.

Kupalinka to stara ludowa pieśń o nocy Kupały. Jakby ktoś chciał odsłuchać to tutaj jest wersja z jakiegoś, zdaje się białoruskiego idola (na widowni widać Łukaszenkę 🙂 ).

http://www.youtube.com/watch?v=lTxJ2YmWWRY

Tymczasem pochód dociera nad stawy, gdzie na scenie rozpoczynają się występy zaproszonych zespołów. Wcześniej jednak ambasador Białorusi składa zgromadzonym życzenia (w tym roku życzył „nocy szczaścia, nocy kachania i kwiata papraci”). Co mnie co roku zadziwia i nieco irytuje to fakt, że wszystkie zapowiedzi występujących zespołów oraz komunikaty do publiczności podawane są w języku białoruskim. Mówcie sobie co chcecie, ale na żadnym festiwalu międzynarodowym w Łodzi nie spotkałem się z czymś takim. Ot, specyfika regionu…