Na razie chwila spokoju z Litwą. Wróćmy na Podlasie i do tamtejszych słodkości. Pisałem już o cynamonkach z Białowieży, a tu dowiaduję się, że cynamonki można kupić też w Hajnówce! Mają inny kształt i inny rodzaj ciasta (są nieco lżejsze). Trudno powiedzieć, które są smaczniejsze, ja jednak optuję za białowieskimi.
Cóż jeszcze słodkiego możemy zjeść na Podlasiu? Z całą pewnością sękacze! Na stronie produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa, możemy przeczytać: Produkt swe charakterystyczne właściwości zawdzięcza specyficznej metodzie produkcji, polegającej na zastosowaniu do wypieku poziomego wałka, na który nalewane jest warstwami ciasto. Proces przygotowania i wypieku ciasta jest wyjątkowo pracochłonny i zajmuje dwóm osobom minimum 3-4 godziny. Do produkcji sękacza należy wykorzystywać najlepsze surowce, pochodzące z własnego gospodarstwa, dzięki którym sękacz nabiera jeszcze szlachetniejszych walorów smakowych. W sękaczu sejneńskim nie mogą być wykorzystywane żadne sztuczne ulepszacze i barwniki.
Oczywiście sękacze kupimy również w innych częściach Podlasia. Ja wprawdzie nie zaliczam się do ich fanów, ale potwierdzam są w każdym szanującym się spożywczaku!
Zaciekawiły mnie natomiast mrowiska. Przyznam szczerze, że nigdy takiego ciasta nie jadłem, nie miałem nawet pojęcia o jego istnieniu. Zakupiłem je przedwczoraj i właśnie stoi obok mnie i czeka na spróbowanie. Z wyżej wymienionej strony możemy się dowiedzieć:
Mrowisko jest przyrządzane z chrustów, czyli ciasta smażonego w głębokim tłuszczu, których metoda podawania zmieniała się z biegiem lat, aby urozmaicić stoły na szczególne okazje i święta. Mrowisko przyrządzane było dawniej tylko w domach biskupów i wyłącznie na specjalne okazje. Z biegiem lat zaczęto przygotowywać je również na wesela, chrzciny oraz inne święta. Mrowisko trafiło w okolice Sejneńszczyzny z terenów litewskich.
No cóż spróbujemy, zobaczymy 😉