poradnik

Praga – poradnik praktyczny

swiety_filtered
To był chyba mój siódmy pobyt w Złotej Pradze. Siódmy i mam nadzieję, że nie ostatni. Doszedłem do wniosku, że powoli zaczynam naprawdę dobrze poznawać to miasto i w sumie mógłbym udzielić kilku prostych rad dotyczących tego co warto zobaczyć. I tak powstał pomysł na serię wpisów o tym wspaniałym mieście. Na początek porady praktyczne:
Jak dojechać? – Darujmy sobie dane statystyczne i przejdźmy od razu do meritum. Obecnie najtańszym sposobem na dotarcie do stolicy Czech, są linie polskibus.com i Simple Express. Te drugie są nieco droższe, ale komfort jazdy jest jednak wyższy. Polskibus.com poza Warszawą i Wrocławiem zabiera również pasażerów z Łodzi. Niebawem ma ruszyć dodatkowa linia łącząca Lublin, Rzeszów i Katowice z Pragą. Autobusy przyjeżdżają na dworzec Florenc.
Drugą sensowną opcją dojazdu są pociągi. Można skorzystać z promocyjnych biletów IC z Warszawy (jeśli kupimy odpowiednio szybko, to można je dostać za 19 Euro), bądź spróbować z biletem kombinowanym. Kupujemy bilet do granicy, a następnej u czeskiego konduktora „przejściówkę” i przejazd do samej Pragi.
Jak poruszać się w obrębie miasta? – Praga jest bardzo dobrze skomunikowaną stolicą. Linie metra są sensownie rozmieszczone i dzięki nim możemy dotrzeć do większości ciekawych miejsc. Gdybyśmy jednak chcieli jechać gdzieś dalej, zabiorą nas tam autobusy lub tramwaje. Polecam kupno biletów całodobowych, koszt to 110 kc (około 18 zł), obowiązują na wszystkie rodzaje transportu miejskiego. UWAGA – w Pradze bilety ulgowe nie przysługują studentom! Polecam o tym pamiętać, bo kara za przejazd bez ważnego biletu wynosi 800 kc (ok. 130 zł).
Jak zwiedzać? – Jeśli nastawiamy się na oglądanie muzeów i galerii, warta polecenia jest Prague Card. Ceny (w zależności od tego jak długo karta ma być ważna) wahają się od 46 do 65 Euro. Może wydawać się to sporym wydatkiem, jednak karta gwarantuje darmowy wstęp do ponad 50 placówek muzealnych i zniżki do wielu innych. Trzeba też  pamiętać, że wstępy w Czechach są nieco droższe niż w Polsce. Dodatkowo jest też darmowym biletem komunikacji publicznej. Przed jej zakupem (można to zrobić na dworcu bądź w IT) warto sprawdzić listę muzeów i podliczyć czy taki zakup ma sens.
Co i gdzie zjeść? – Szczerze? Radzę zapomnieć o ekskluzywny restauracjach, które jako czeskie dania serwują szynkę z musztardą lub zwykły gulasz. Najlepiej wyjść poza centrum i poszukać jakiejś małej restauracji, lub jeśli trzymamy się Starego Miasta udać się do słynnej Havelskiej Koruny (Havelska 21). Za niecałe 20 zł można tam zjeść spory i prawdziwe czeski posiłek. Czego próbować? Na pewno knedlików (w wersji bramborowej lub zwykłej), smażonego sera, marynowanego sera, utopenca lub zupy czosnkowej z jajkiem.  W marketach polecam zaopatrzyć się w czekoladę Studencką i grube paluchy z kminkiem.
Co i gdzie pić? – Jasne, że piwo! Radzę jednak zapomnieć o Budweiserze, Pilsnerze, Brezniaku czy Krusovicach. Jeśli już musicie pić koncerniaki to moim skromnym zdaniem jedynie Velkopopovicki Kozel zasługuje na uznanie. Lepiej jednak porzucić ścisłe centrum i poszukać jakiegoś małego browaru lub pubu poza nim. Warto pokręcić się w tym celu po Zizkowie, albo udać się do klasztoru na Strahovie aby tam skosztować doskonałej Czeskiej IPY (Uwaga! Na terenie klasztoru działają trzy restauracje, ale tylko jedna jest przyjazna dla kieszeni. To ta, która jest najbliżej wejścia od strony Strahova).
Dla miłośników mocniejszych wrażeń pozostaje Beherovka (raczej wszyscy znają), pędzona na marihuanie wódka Konopna (nic szczególnego, ale z ciekawości można skosztować) lub absynt. Jeśli chodzi o „zieloną wróżkę” to ostrzegam – wiele restauracji oszukuje turystów i zamiast absyntu podaje znacznie słabszą nalewkę na absyncie! Jak poznać co piliśmy? Było to smaczne, słodziutkie i gładko poszło? Albo masz przepalone gardło, albo to nie był absynt! Jakiś czas temu oryginalny absynt podawały puby w okolicach rotundy św. Krzyża na ulicy Konviktskiej.
Miłośnikom win polecam winnice ogrodu botanicznego (ale o tym w następnych częściach).
Jeśli ktoś nie pije alkoholu powinien spróbować czeskiej Kofoli, która dzielnie wytrzymuje konkurencję ze strony Pepsi i Coca-Coli wypuszczając coraz to nowe smaki.
Gdzie spać? – Wszystko zależy od naszych wymagań. Można znaleźć sale wieloosobowe z dala od centrum i wtedy ceny można być niższa niż 30 zł za osobę/noc. Stracimy jednak sporo czasu na dojazdy do centrum miasta. Jeśli szukamy taniego hostelu w centrum i nie zależy nam na warunkach polecam hostel In Town na ulicy Ve Smeckach. Wprawdzie wejście i klatka schodowa niejednego mogą przyprawić o palpitacje serca, to pokoje są całkiem przestronne. Należy jednak zwrócić uwagę, że na dole znajduje Night club, a pracujące w nim dziewczyny zakwaterowane są w hostelu. Dlatego też wieczorem za oknami słychać okrzyki czarnoskórych naganiaczy, a na korytarzach… no cóż… przynajmniej jest na co popatrzeć.
Jeśli jednak szukamy czegoś przyjemniejszego to polecam hotele na Zizkowie. Warto przejrzeć pod tym kątem serwis booking.com – pokoje dwuosobowe ze śniadaniem (warto!) można upolować za mniej niż 50 zł za osobę/noc.
Można też szukać łóżek w kolejach czyli czeskich akademikach, chociaż te ostatnio nieco podniosły ceny.
OLYMPUS DIGITAL CAMERA